Obudowa, wygląd, wymiary, waga
Obudowa Nokii E52 wykonana jest z dobrej jakości plastiku i pewnie trzyma się w dłoni, jednakże materiał obudowy Nokii E51, a zwłaszcza jej tył i krawędzie, był przyjemniejszy w dotyku. Aluminiowa klapka od baterii, na której teoretyczną kruchość uskarżało się wielu użytkowników, faktycznie jest cieniutka i lekko się ugina pod naciskiem, ale nie sądzę, by miała specjalną tendencję do łamliwości, jeśli tylko nie będzie się z niej robić samolocika. Osoby odwołujące się do klapki poprzedniczki niech pragną zauważyć, że jej powiedzmy nawet trzykrotnie większą solidność powodował porządny kawałek metalu, który był ewenementem nawet wśród telefonów innych producentów.
Jak wspomniałem wyżej, mój egzemplarz pochodzi już z nowej serii produkcyjnej, dlatego obudowa jest właściwie spasowana i nic w niej specjalnie nie trzeszczy (po dwóch miesiącach używania stwierdzam wszelako, że jeśli ktoś się uprze i będzie mocno naciskał przednie dolne rogi „ramki”, usłyszy znikome przesunięcia). Jedynie na samym początku ta tylna klapka od baterii (a jakże) próbowała leciutko „latać” w płaszczyźnie pionowej, lecz po tygodniu noszenia w kieszeni spodni zaniechała takich głupot, a przynajmniej nie okazuje już tego w stopniu zauważalnym. Dość jednak psioczenia na ten nieszczęsny element — na jego obronę mogę dodać fakt, że urozmaica on kolorystycznie całe urządzenie, mieniąc się pod światło odwrotnie niż cała reszta jednolitego monolitu. Pokrywka w poprzedniczce była akurat srebrna i błyszcząca, dzięki czemu służyła nawet za tak prozaiczną rzecz jak lusterko, co osobiście bardzo mi odpowiadało. Obecnie tę „funkcję” z konieczności musiał przejąć wyświetlacz, na szczęście tu zbliżony rozmiarami do tamtej klapki, choć jednak to już nie to samo.
Sam telefon wydaje się być bardzo duży, ale to tylko złudzenie spowodowane większym wyświetlaczem i klawiszami. Tak naprawdę jest jedynie nieco dłuższy i tylko minimalnie szerszy, za to jest trochę cieńszy względem prekursora (114,8 x 46 x 12 mm vs. 116 x 49 x 9,9 mm). Wartość masy z suchych danych technicznych wskazuje na jedynie minimalną przewagę sukcesora (100 g x 98 g), jednakże praktyczne odczucia przemawiają wyraźnie na jego korzyść (lub zgoła słabostkę, jeżeli ktoś jest misterny i lubi nosić cegły w kieszeni, by go wiatr nie porywał:). Wrażenie to spowodowane jest albo używaniem chińskich wag do pomiaru, albo rozkładem masy na nieco większą powierzchnię.
Przedni panel zawiera: czujnik światła, przednią kamerę, głośnik rozmów, (o, i tu niespodzianka) wyświetlacz i blok klawiatury. Na dole lewego boku znajduje się uniwersalne złącze microUSB służące do transmisji danych z PC i ładowania baterii. Względem Nokii E51 brakuje tu przycisku do włączania nagrywania w dyktafonie. Na prawym boku są klawisze do regulacji głośności, klawisz do wywoływania funkcji za pomocą głosu oraz, nowość, klawisz foto. Góra jest zajęta przez włącznik oraz złącze słuchawkowe mini-jack 3,5 mm (zamiast micro-jacka 2,5 mm), natomiast na dole jest jedynie mikrofon oraz otwór na zawieszkę. Tył zajmuje głośnik główny, obiektyw fotoaparatu, dioda LED oraz klapka od baterii z logo Nokia Eseries.